RADEK BASZUK

TAK TO WIDZĘ...

24 września 2017
ILE ZA UŚCISK DŁONI?

"Kiedy przywódcy dają negatywny przykład, profesjonaliści tym bardziej muszą być sprawiedliwi. Trudno złamać państwo prawa bez wysługiwania się prawnikami; trudno doprowadzać do pokazowych procesów bez wysługiwania się sędziami" (Timothy David Snyder, Dwadzieścia przykazań wolnych ludzi).

Adwokatura instytucjonalna poszukuje źródeł finansowania koniecznych dla utrzymania systemu klientelizmu. Powrócił temat kosztów upomnienia dziekańskiego.

 

Dla przypomnienia, dotycząca ich uchwała Naczelnej Rady Adwokackiej z 25 marca, już trzy tygodnie później została uchylona w atmosferze środowiskowego skandalu. Podczas ostatniego posiedzenia nad sprawą pochylono się ponownie. Uchwała z 16 września (nr 26/2017) „o kosztach postępowania zakończonego upomnieniem dziekańskim” w sposób nad wyraz zwięzły stwierdza, że „wysokość kosztów postępowania obciążających adwokata, któremu udzielono upomnienie dziekańskie nie może być wyższa niż 500,- zł". Tylko tyle.

 

Należy zauważyć i docenić znaczące ograniczenie apetytów sterników adwokatury. Wcześniejsza, uchylona uchwała ustalała górny próg kosztów na poziomie niemal pięćdziesięciokrotnie wyższym.

 

Z uwagi na mniej kontrowersyjną kwotę, sprawa tym razem nie wywoła zapewne silnej reakcji środowiskowej. Pytanie, dlaczego koszty wykonywania przez ustawowe organy ich ustawowych obowiązków obciążać mają finansującego samorząd comiesięczną składką adwokata, mimo braku ku temu ustawowej podstawy prawnej, nie jest tak ekscytujące jak pytanie, dlaczego tak drogo?

 

Uchwała podjęta została bez właściwej podstawy ustawowej, niezależnie od tego czy podstawy aktu prawa wewnętrznego szukać będziemy w przepisie upoważniającym organ do uregulowania określonej sprawy, czy też w przepisie wyznaczającym w sposób ogólny jego zadania lub kompetencje. Podstawą taką nie jest przepis prawa o adwokaturze dotyczący upomnienia dziekańskiego. W żaden sposób nie wynika z niego, podobnie jak z innych przepisów tej ustawy, możliwość obciążenia adwokata lub aplikanta adwokackiego kosztami takiego upomnienia. Podstawą uchwały nie może być także przepis stwierdzający, że do zakresu działania NRA należy nadzór nad działalnością okręgowych rad adwokackich. Z obowiązującego prawa nie wynika, mogące być przedmiotem nadzoru, uprawnienie rad okręgowych w kwestii ustalania kosztów upomnienia dziekańskiego. Chyba, że … za chwilę okręgowe rady adwokackie kompetencję taką przypiszą sobie same, powołując się na domniemanie swojej właściwości w sprawach, których prawo o adwokaturze nie zastrzega innym organom. Dowiemy się, że budżety izb adwokackich ponoszą z powodu upomnień dziekańskich znaczne koszty. Pytanie o skalę obciążenia budżetów izb z tego tytułu tradycyjnie pozostanie bez odpowiedzi. Rady okręgowe (wierzę, że nie wszystkie) podejmą stosowne uchwały zaś dziekani w swoich decyzjach obciążą upomnianych kosztami.

 

Dzięki czujności NRA i ku jej chwale, koszty te nie będą wyższe od 500,- zł. Uchwała NRA nie nakłada przecież na adwokata obowiązku ponoszenia kosztów postępowania w sprawie upomnienia dziekańskiego. Nie określa nawet wysokości kosztów, ogranicza jedynie ich maksymalny limit. Realizuje zatem funkcję w istocie gwarancyjną dla interesu tych, którym upomnienia dziekańskiego udzielono. Tylko krytykanci tego nie widzą. To, że nadzór sprawowany uchwałą z 16 września dotyczy działalności rad okręgowych, która nie miała jeszcze miejsca, to przecież czysty przypadek.

 

W indywidualnej sprawie podstawą prawną dla ustalenia kosztów decyzji będzie zapewne przepis kodeksu postępowania administracyjnego, zgodnie z którym wydając decyzję organ ustala w drodze postanowienia wysokość kosztów i osoby zobowiązane do ich poniesienia. Jest jednak regułą kodeksową, o czym chyba zapomniano, że koszty postępowania administracyjnego ponosi organ. Stronę można obciążyć jedynie kosztami powstałymi z jej winy lub poniesionymi w jej interesie lub na jej żądanie, a nie wynikającymi z ustawowego obowiązku organów prowadzących postępowanie. Wyjątek od tej zasady dopuszczony jest jedynie na podstawie zdefiniowanego w sposób jednoznaczny przepisu szczególnego. Jak doszukać się kosztów obciążających stronę w postępowaniu wywołanym wnioskiem rzecznika dyscyplinarnego, na które składa się kilka znaczków pocztowych i fatyga dziekana w postaci wydania nieskomplikowanej decyzji? Nie z takimi problemami radziła sobie adwokatura instytucjonalna. Tym razem także stanie na wysokości zadania.

 

Pozostaje czekać na pierwsze rankingi porównujące kwoty, na jakie w poszczególnych radach wyceniony zostanie intelektualny wkład dziekana w wydanie upomnienia i dziekański podpis pod decyzją. I pierwsze środowiskowe żarty wyjaśniające powody różnic.Nie ograniczajmy się do rozwiązań połowicznych. Uruchommy wyobraźnię i rozwińmy jej skrzydła. Dlaczego adwokat ponosić ma koszty upomnienia dziekańskiego a inne decyzje dziekana mają być za darmo? Co z kosztami uścisku dłoni dziekana? A koszty publicznego uścisku dłoni dziekana potwierdzonego pamiątkową fotografią? Można by też pomyśleć o sprzedaży odpustów. Na przykład dyscyplinarnych. Droższych - zupełnych i tańszych - takich częściowych, choćby od obowiązku doskonalenia zawodowego. 

Bartosz Maciejewski Photography

O AUTORZE

Radosław Baszuk. Adwokat, obrońca w procesach karnych.

ZALOGUJ ADMIN |© RADEK BASZUK 2020