RADEK BASZUK

TAK TO WIDZĘ...

28 sierpnia 2017
SZARFA Z LOGO ADWOKATURY

"Kiedy przywódcy dają negatywny przykład, profesjonaliści tym bardziej muszą być sprawiedliwi. Trudno złamać państwo prawa bez wysługiwania się prawnikami; trudno doprowadzać do pokazowych procesów bez wysługiwania się sędziami" (Timothy David Snyder, Dwadzieścia przykazań wolnych ludzi).

Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie wraz z Przewodniczącym Komisji Integracji Środowiskowej, Kultury, Sportu i Turystyki przy Naczelnej Radzie Adwokackiej a jednocześnie Dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie zapraszają w najbliższą sobotę na Dzień Adwokacki na Torze Wyścigów Konnych na Służewcu. Organizatorem jest Komisja Integracji Środowiskowej, Kultury i Sportu Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

 

O śmierci koni na torach wyścigowych mówi się i pisze rzadko. Chyba, że jest spektakularna. Jak w wypadku brytyjskiej Grand National, na której konie giną regularnie co roku. Albo jak w czerwcu 2014r., kiedy podczas zawodów w Clonmel w Irlandii zginęło pięć koni. - To po prostu jedna z tych rzeczy, które się zdarzają, niestety - powiedział wtedy prezes Irish Turf Club, organizacji czuwającej nad przebiegiem wyścigów konnych. We wrześniu 2015r., w dniu tzw. Wielkiej Warszawskiej, najbardziej prestiżowej gonitwy Służewca, zabito trzy konie. – W tym roku mieliśmy pięć przypadków, gdy konie uległy kontuzji i trzeba było je uśpić. To nieszczęśliwy wypadek, że trzy z nich zdarzyły się jednego dnia - takie były przemyślenia rzecznika Toru Służewiec.

 

Atrakcją dnia będzie będzie VI Gonitwa o Puchar Adwokatury Polskiej. Poprzedzi ją krótka, skierowana do publiczności, zapowiedź o roli samorządu adwokackiego. Po gonitwie, podczas uroczystości na padoku, zwycięski koń zostanie udekorowany szarfą z logo Adwokatury.

 

Kilkanaście lat temu przeprowadzono badania dotyczące śmiertelności koni biorących udział w wyścigach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Sezonu wyścigowego w roku 2005 nie przeżyły siedemset pięćdziesiąt trzy konie. Statystycznie ginęło ich więcej niż dwa dziennie. Na torze w Pensylwanii w jednym sezonie usypiano - to średnia z dziesięciu lat - dwadzieścia sześć koni. Pragmatyczni Amerykanie zestawili dane uzyskane w wyniku badań z liczbą zawodników i startów w lidze futbolu amerykańskiego. Gdyby wypadkowość w futbolu porównywana była z częstotliwością wypadków na wyścigach konnych - podczas sezonu ginęłoby trzydziestu trzech zawodników.

 

Badania nie uwzględniały wypadków podczas treningów. Choć brak jest dokładnych danych, szacuje się, że zdecydowanie więcej koni doznaje złamań podczas treningów niż podczas gonitw.

 

Niewiele koni wyścigowych poddawanych jest leczeniu po złamaniu kończyn. Najczęściej usypiane są jeszcze na torze. Mało kto decyduje się zapłacić fortunę za ryzykowną operację i leczenie. 

 

Przewidziany jest poczęstunek oraz konkurs na najlepsze nakrycie głowy, któremu patronować będą Panie - wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej oraz członek Naczelnej Rady Adwokackiej.

 

Wśród innych powodów śmierci koni wyścigowych, nie związanych z urazami narządów ruchu, wskazuje się krwotoki płucne, krwawienia wewnętrzne i wrzody żołądka. Są efektem stresu oraz  przeciążenia organizmu przez intensywny trening.

 

Powysiłkowy krwotok płucny dotyczy całej populacji koni wyścigowych. U połowy podczas badania endoskopowego wykrywa się obecność krwi w tchawicy, a u dziewięciu na dziesięć w oskrzelikach. Jedna piąta koni wyścigowych poddanych badaniu sekcyjnemu miała wybroczyny w tylnej części płuc. Wśród koni badanych w ciągu dwóch godzin po wyścigu, trzy czwarte wykazywało obecność krwi w górnych drogach oddechowych. Krwawienia z płuc są spowodowane przeciążeniami działającymi podczas gonitwy. Im szybciej biegnie koń, tym większe uszkodzenia naczyń krwionośnych. Koń wyścigowy podczas gonitwy stawia kopyta na ziemi biegnąc z prędkością sześćdziesięciu kilometrów na godzinę przy średniej wadze pięciuset kilogramów. Dochodzi do ucisku na klatkę piersiową, a duża częstotliwość pracy serca powoduje wzrost ciśnienia tętniczego. Siły działające na kapilary płucne powodują ich uszkodzenia i wypływ krwi. U ludzi podobne objawy krwotoków płucnych pojawiają się przy urazach klatki piersiowej spowodowanych wypadkiem samochodowym.

 

Badania koni wyścigowych wykazują, że dziewięćdziesiąt procent z nich ma wrzody żołądka. U tych, które startowały w ostatnich dwóch miesiącach, prawidłowość ta wynosi sto procent. W podobnej grupie koni nie poddanych treningowi wyścigowemu lub sportowemu (hodowlanych, spędzających dużo czasu na pastwiskach) rejestruje się zdecydowanie mniej przypadków chorobowych. Przyczyną powstawania wrzodów, prócz stresu związanego z treningiem i startami, jest sposób żywienia. Konie wyścigowe większą część doby stoją w stajni, a czas poświęcony na jedzenie jest ograniczony do pór posiłków. Podaje się im przetworzone pasze treściwe zamiast siana. Większość nie ma dostępu do zielonych pastwisk.

 

Obowiązują stroje oficjalne. Paniom wybierającym się na wyścigi konne Tor Służewiec sugeruje wybór sukienek, długich spodni materiałowych, bluzek. Panom - spodnie materiałowe oraz marynarki. Dobrze widziane jest noszenie kapeluszy przez panów, a przez panie kapeluszy, fascynatorów i toczków.

 

Miłego sobotniego popołudnia, Panie i Panowie.

Bartosz Maciejewski Photography

O AUTORZE

Radosław Baszuk. Adwokat, obrońca w procesach karnych.

ZALOGUJ ADMIN |© RADEK BASZUK 2020